Tylko… po co te rozmowy?
Wysyłasz wniosek o przyznanie lub o przedłużenie swojej OKK. Następnie ktoś odpowiada Ci na maila, a potem czytasz w rozkazie informację o tym, że się udało. Proste? Proste!
Tylko że jakieś takie… mało harcerskie. Jakby urzędnicze. Pieczątka, podpis, następny. I właśnie to potrzebowałem zmienić, przepracować. Bo wierzyłem i dalej wierzę w to, że można inaczej.
Dlaczego inaczej? Z kilku powodów:
Od pięciu lat mam przyjemność pracy w hufcowej komisji stopni instruktorskich. Uczestniczę w momentach radości osób, które opowiadają o swoich dokonaniach podczas realizacji prób na stopnie przewodniczki/przewodnika oraz podharcmistrzyni/podharcmistrza. Instruktorki i instruktorzy z mojego hufca zdobywają nowe uprawnienia, celebrując to, że właśnie wzbili się na kolejny szczyt w harcerstwie. Dlaczego taka sytuacja miałaby nie spotykać osób, które właśnie zdobywają lub przedłużają uprawnienia swoich Odznak Kadry Kształcącej?
W kontekście mijającej pandemii COVID-19 dostrzegłem, że wśród instruktorek i instruktorów jakoś mniej naturalnie i jakby od niechcenia odbywają się rozmowy. A przecież jesteśmy organizacją społeczną, opierającą się w głównej mierze na relacjach międzyludzkich. Może więc warto skorzystać z tego, że mamy przed sobą instruktorkę/instruktora zajmujących się kształceniem i po prostu przegadać z nimi pewne kwestie?
Jest też jeszcze jeden aspekt, który wydaje mi się istotny. Z punktu widzenia poziomu chorągwianego chcąc rozpatrywać wniosek o BOKK lub SOKK, czasem (a może – często?) nie znamy osoby, która go składa lub znamy ją z innych działań, niż kształceniowe. Oczywiście sama rozmowa nie jest tym samym, co wspólne działanie, ale jest zdecydowanie czymś więcej niż odczytanie i udzielenie odpowiedzi na maila oraz wniosek do rozkazu komendanta chorągwi.
A gdyby taka rozmowa stawała się platformą do czegoś więcej?
No właśnie – co wtedy? Może dowiedzielibyśmy się o tym, z czym mierzą się instruktorki i instruktorzy, którzy zajmują się kształceniem kadry? A może poznalibyśmy ich mocne strony i dowiedzielibyśmy się, że możemy na nie i nich liczyć? Być może wtedy właśnie powiedziałyby i powiedzieliby nam o swoich planach, marzeniach, celach?
Tak się dzieje. Dzieje się zarówno z poziomu chorągwianego, doświadczyłem tego również z poziomu Centralnej Szkoły Instruktorskiej ZHP.
A to wszystko mieści się (zazwyczaj) w trzydziestu minutach.
Ale czy to nie po to, by podważać czyjeś doświadczenia?
I tu chyba nadszedł czas na odpowiedź, ukazującą moją filozofię.
Nie, absolutnie nie po to jest ta rozmowa.
Jak zawsze w ZHP to, jak coś się odbywa, zależy od ludzi. Od ich podejścia, nastawienia, humoru, postawy. Wierzę, że takie zadania (tak, jak zadania KSI) realizowane są po to, by ludzi wzmacniać, by dawać im szansę na symboliczne „zbicie piątki” za swoje działania, na dzielenie się swoimi doświadczeniami.
Czasem te rozmowy mają też charakter dopytywania i doprecyzowania pewnych kwestii. Dlaczego? Bo często zdarza się tak, że sam wniosek nie odzwierciedla tego, co ma do przekazania instruktorka, instruktor, wypełniający dokument. Kilku(nasto)krotnie zdarzyło mi się już, że wniosek był „taki sobie”, ale rozmowa pokazywała prawdziwą wartość nie tylko samych rozmówczyń i rozmówców, ale i ich dorobków.
Czy ta rozmowa naprawdę coś zmienia?
Uważam, że tak – i to bardzo.
Po pierwsze – uczłowiecza sam proces zdobywania OKK. Od „urzędniczego” charakteru przechodzimy do spotkania, którego zadaniem jest pokazać prawdziwe uznanie dla dorobku instruktorek i instruktorów ZHP.
Po drugie – przyczynia się do wzmocnienia wspólnoty instruktorek i instruktorów zajmujących się w ZHP kształceniem kadry. To ważne, że przez takie rozmowy (a właściwie – dzięki nim) poznajemy się wzajemnie i wymieniamy doświadczenia.
Po trzecie – w ten sposób można zebrać całkiem sporo uwag dotyczących pracy czy to danego zespołu (chorągwianego, CSI ZHP), czy to w ogóle kształcenia kadry w ZHP jako takiego. Ostatnie zmiany w instrukcji „Kształcenie…” (z 21.10.2023 r.) zawierają zapisy wprost wynikające z wniosków, jakie przedstawili nam instruktorki i instruktorzy przedłużający i zdobywający Złote Odznaki Kadry Kształcącej.
Po czwarte – ten sposób pracy został doceniony przez osoby, które już się z nim spotkały. Na spotkaniach szefów kształcenia w chorągwiach zostaje przedstawiony jako dobra praktyka, która w ostatnim czasie wzmocniła pracę nad zdobywaniem OKK. Cieszę się, że to inne osoby dostrzegają to, jak ważna jest rozmowa. Wiem, że oprócz naszej, jeszcze co najmniej pięć chorągwi zaczęło już stosować ten model pracy z OKK. 1/3 w skali całej organizacji to naprawdę sporo.
Po piąte – w ZHP od dawna znane są frazesy związane z „potrzebą odbywania rozmów instruktorskich” oraz tym, że „przykład idzie z góry”, a także jak ważny jest „osobisty przykład instruktora”. Jak – jako instruktorki i instruktorzy zajmujący się kształceniem – mamy być autentyczni podczas rozmów instruktorskich w trakcie kursów, jeśli sami nie bierzemy w takich udziału?
To co jeszcze potrzebujemy wiedzieć?
Kiedy prześlesz do nas swój wniosek, potrzebujemy ok. 14 dni na to, by się z nim zapoznać. Po tym czasie umówimy się na rozmowę (Ty i 2-3 instruktorek i instruktorów ChZKK), która zwykle zajmuje 20-30 min. i odbywa się poprzez platformę MS Teams. Czasem zdarza się, że przed rozmową prosimy o dosłanie materiałów (np. konspektów, gdy chodzi o BOKK lub programów kursów, gdy wniosek dotyczy SOKK). Przed rozmową: rozluźnij się, załóż chustę harcerską, miej przygotowany napój, przewietrz pomieszczenie dla swojego lepszego samopoczucia. Ale przede wszystkim pamiętaj, że spotkasz się z ludźmi, którzy będą traktować Cię po prostu po ludzku, z życzliwością. Powodzenia!
hm. Zbigniew Nowak (ZOKK/816/2022)
Głogów, 01.11.2023 r.