Dzisiaj wyjątkowo wstałyśmy o godzinie 5:00, a nie tak jak zwykle o 6:30. Dlatego, że brałyśmy udział w zadaniu z modułu „Służba”.
Lekko niewyspane poszłyśmy się umyć i zjeść śniadanie. Wyjechaliśmy o godzinie 7:15 w kierunku Kościerzyny. Jednak już na początku mieliśmy niewielki problem: nasz przewodnik przyjechał aż ze Szwecji i porozumiewał się tylko w języku angielskim, a niestety nikt od nas z patrolu nie posługuje się dobrze tym językiem. Na szczęście druh mówił prostym angielskim, więc co nie co rozumieliśmy. Pomocni okazali się inni harcerze i harcerki, z którymi jechaliśmy autokarem. Pomagali nam zrozumieć co mówił druh.
Teraz można powiedzieć, że powiedzenie „Koniec języka za przewodnika” jest prawdziwe.
Drogę do Kościerzyny umililiśmy sobie różnymi piosenkami i pomimo, że każdy patrol w zwyczaju miał śpiewać piosenki inaczej, to wszyscy razem śpiewaliśmy w kilku różnych wersjach. Każdy był uśmiechnięty, a gdy zabrakło nam sił do śpiewania, w przyjemnych rozmówach jechaliśmy dalej do miejsca docelowego. Na miejscu odwiedziliśmy dwa muzea. Pierwszym z nich było muzeum poświęcone akordeonom, jak dowiedzieliśmy się później, jedynym takim w Polsce. Kolejne muzeum poświęcone było pociągom. Przewodnik ciekawie opowiadał nam o każdym z II Wojny Światowej i z lat 90. XX wieku.
Naszym zadaniem modułowym po zwiedzaniu muzeów była pomoc nadleśnictwu. Trochę zadrapani, ale szczęśliwi wróciliśmy na wyspę, nie mogąc doczekać się kolejnych wyzwań, które na nas czekają.
Dołączamy zdjęcia z czekania na autobus
Tekst i zdjęcia:
Kinga i Wiktoria~ Hufiec ZHP Bolesławiec
#dolnoslaskiegniazdo